Seks w młodym wieku a zwłaszcza pierwszy raz nie zawsze należy do tych udanych i pięknych, jak na przykład możemy to zobaczyć w niektórych filmach romantycznych. Pewne dwie internautki opowiadają o swoich przeżyciach, które ich bardzo zawiodły.
Poszłam z moim chłopakiem do łóżka, bo bałam się, że go stracę.
Swoją historię opowiada 17 letnia Ania, która chciała szybko dorosnąć.
W ubiegłym roku we wakacje pojechałam na obóz sportowy do Kołobrzegu. Byłam tam jedną z najmłodszych, bo reszta towarzystwa była przeciętnie 2-3 lata starsza ode mnie. Były to dla mnie najpiękniejsze wakacje, ponieważ poznałam na nich moją pierwszą miłość. Miałam wtedy zaledwie 16 lat i szczerze żadnych doświadczeń nie posiadałam. Pomimo tego, od grupy obozowiczów w żaden sposób nie chciałam odstawać. Wstyd się przyznać, ale zachowywałam się podobnie, jak reszta moich kolegów a temat seksu nie był mi obcy. Czasami coś wypiłam i zapaliłam. Zachowywałam się, jak dorosła i taka się w ich towarzystwie czułam. Obiektem moich westchnień był Tomek, wysoki przystojny brunet o zielonych oczach. Za każdym razem dawałam mu znaki, które były jednoznaczne, iż jestem bardzo zainteresowana jego osobą. On nie był też lepszy, zaczęło między nami coś iskrzyć.
Pewnego wieczora wybraliśmy się na spacer po plaży. Była to piękna, ciepła noc. Zaczął mnie dotykać w miejscach intymnych. Chciałam być wyluzowana, ale niestety mi to nie wychodziło. Mój organizm stawiał opór. Odsunął się ode mnie i jakoś nachalnie wobec mnie nie postępował. Postanowiliśmy wrócić do hotelu i Tomek znalazł sobie inny obiekt zainteresowań a była to Iza, po której było widać gołym okiem, że temat seksu nie jest jej wcale obcy. Miała doświadczenie w tych sprawach, na pewno większe niż ja. Obiecałam sobie, że nie dam jej za wygraną i zrobię wszystko, aby tylko zdobyć swoją miłość.
Czekałam, aż nadarzy się okazja i znowu będę mogła wyjść z nim na samotny spacer. I owa się zdarzyła. Ty razem to ja byłam prowokatorką i zaczęłam go dotykać i całować. Doszło do stosunku, którego chyba tak naprawdę sama nie chciałam. Poza bólem nic przyjemnego nie czułam, mimo to udawałam, że jest mi z nim cudownie. Zostaliśmy parą do samego końca obozu i codziennie dochodziło między nami do zbliżenia. Myślałam, że osiągnęłam swój cel i zdobyłam miłość na zawsze, ale niestety się myliłam.
Po cudownych wakacjach postanowiłam do niego zadzwonić, lecz niestety nie odbierał telefonu ode mnie, na smsy też nie odpowiadał. Rozczarowałam się. Uświadomiłam sobie, że byłam dla niego lalką do zabawy. Otrząsnęłam się dopiero wtedy, kiedy groziło mi powtarzanie klasy. Wcześniej byłam pilną uczennicą i nigdy nie miałam problemów z nauką. Z czasem ból minął a ja swoich błędów z przeszłości na pewno nigdy nie zapomnę i następnym razem będę uważać komu ufam.
Zaprosiłam podczas nieobecności moich rodziców chłopaka do domu.
Historię opowiada 19 letnia Michalina.
Robert jest synem znajomych moich rodziców. Dzieli nas 6letnia różnica wieku. Za czasów przedszkolnych razem budowaliśmy zamki z piasku. Pewnego razu spotkałam go w osiedlowym sklepie, zamieniliśmy kilka zdań i dosyć fajnie nam się rozmawiało. Postanowiliśmy spotkać się i wypić wspólnie kawę. Należał do nieprzeciętnych mężczyzn: był przystojny, zarabiał swoje pieniądze i przede wszystkim był kimś innym, niż pozostali moi koledzy. Miał w sobie to coś, czego nie mieli inni. Coś, co pozwoliło mi się w nim zakochać. On starał się też odwzajemniać moje uczucie, potrafiliśmy często przegadać całą noc.
Wszystko było piękne i kolorowe, aż do momentu kiedy nadeszła sobota. Zaprosiłam Roberta do domu podczas nieobecności moich rodziców. Rodzice wyjechali na cały weekend na działkę, która znajduje się poza miastem. Zaprosiłam go, ponieważ chciałam przeżyć z nim swój pierwszy raz. Wydawał się taki dorosły to mnie w nim najbardziej pociągało. Przez długi okres leżeliśmy na łóżku i się wzajemnie dotykaliśmy.W którymś momencie Robert zaczął mnie boleśnie dotykać i wtedy zaczęłam się bać. Rozmyśliłam się, bo uznałam że chyba nie jestem jeszcze na to gotowa. Mój partner bardzo się zdenerwował i nalegał, abyśmy się kochali. Stawiałam opór, uderzył mnie i zmusił do seksu czterokrotnie. Bałam się jemu odmówić, były to dla mnie najgorsze cztery godziny w życiu. Po wszystkim on zniknął i już nigdy więcej się nie odezwał do mnie.
Ta historia pozostała w mojej głowie do dnia dzisiejszego. Postanowiłam o niczym nie mówić rodzicom. Kiedy przyszedł moment, że cały lęk minął pojawiło się załamanie. Chciałam jakoś ten ból przezwyciężyć, ale niestety nie byłam na tyle silna. Po pół roku walki stwierdziłam, że nie dam rady, tak dalej żyć. Postanowiłam pójść do psychologa. Popadałam w skrajności i przychodziły mi do głowy różne, złe pomysły. Dopiero, kiedy zaczęłam rozmawiać o całej tej sytuacji doszłam do wniosku, że ja nie jestem niczemu winna.