Kocham Cię bez zobowiązań.
Z badania przeprowadzonego przez prof. Zbigniewa Izdebskiego wynika, iż prawie połowa internautów będących w związkach przyznała się do kontaktów seksualnych z osobą trzecią. Coraz więcej też istnieje związków otwartych, w których partnerzy nie posiadają siebie na wyłączność i nie dotyczy to tylko seksualności.
Czy jest to poprawne? Co osoba, to inne zdanie. Jest to kwestia bardzo kontrowersyjna, ponieważ jedni doszukują się w niej niedojrzałości, egoistycznego i lekceważącego stosunku do partnera, a inni wprost przeciwnie. Ci drudzy uważają, że tylko w otwartym związku można zapewnić szacunek drugiej osobie i okazać jej miłość, ponieważ nic nie trzeba ukrywać, ani też niczego zabraniać.
W Polsce od bardzo dawna i aż po dziś dzień preferuje się związki tradycyjne, w których każdy ma jednego partnera płci przeciwnej na wyłączność. Z nim dzieli łoże, zakłada rodzinę oraz jest na dobre i na złe. Wbrew obiegowej opinii, także i w związkach otwartych istnieją zasady, jednak często bardzo różne: mogą one zależeć od ustaleń obu stron oraz od ich preferencji. O takim „luźnym” partnerstwie w Polsce można mówić dopiero od niedawna (od lat 60. XX wieku), od kiedy to seks traktowany jest inaczej niż dawniej. Środki antykoncepcyjne czy powstające kluby dla swingersów to tylko niektóre czynniki, które sprzyjały nowelizacji zasad partnerskich. Seks od tej pory nie jest już traktowany tylko w aspekcie reprodukcji, ale także w kontekście rozrywki, spełnienia. Środki antykoncepcyjne sprawiły, że ryzyko ciąży da się opanować, a więc ludzie nie obawiają się tak bardzo konsekwencji seksu z kochankiem.
Związek, w którym zasady są inne niż chciałaby tego polska tradycja, wciąż jednak te zasady ma. Partnerzy żyją ze sobą, dzielą się czasem, problemami, radościami i mieszkaniem. Mają jednak prawo do spotykania się z innymi ludźmi i, jeśli oboje się na to godzą, również do seksu z nimi. Otwarty związek bynajmniej nie wiąże się z typową zdradą ani rozwiązłością, ponieważ gra się tu w otwarte karty i nikt niczego nie ukrywa, a to, co wolno i czego nie, jest ustalane wspólnie. Zatem może być tak, iż otwarty związek będzie oznaczał tylko tyle, że partnerzy mają prawo do spotykania się (bez kontaktów fizycznych) z innymi ludźmi.
Partnerzy często korzystają z portali randkowych, gdzie od razu mogą określić swoje preferencje i od razu wyjaśnić, czego oczekują oraz czego może wymagać drugi randkowicz. Jest to pewne rozwiązanie dla osób, które nie chcą być uwiązane i zależne, a zamiast kontroli i ciągłego życia we dwójkę pragną swobody. Ci natomiast, którzy planują założenie tradycyjnej rodziny i chcą osoby, na której zawsze będą mogą liczyć i mieć tylko dla siebie, powinni zapomnieć o partnerach proponujących luźne reguły gry.
Najważniejsze jest, aby partnerzy mogli sobie ufać i aby razem planowali to, jak będą wyglądały ich relacje. Jeśli zasady będą pasowały dwóm osobom, wtedy mało ważne staje się to, jakie są te reguły. Istotne jest, że w ogóle są i akceptują je obie strony.