Kiedyś, gdy mężczyzna spotykał kobietę, to zostawał z nią do końca życia, może dlatego, że było krótkie. Potem pojawiła się teoria, że związek wypala się po siedmiu latach, ludzie masowo zaczęli się rozwodzić. Dziś naukowcy mówią, że kryzys następuje po czterech, a nawet już po trzech latach. Niebawem pewnie ogłoszą, że zaczyna się miesiąc przed ślubem. Tak czy owak, jedno jest pewne. Miłość to produkt o coraz krótszym terminie ważności.