Historia miłosna > Powrót miłości do życia.
Powrót miłości do życia.
Powrót miłości do życia.

Justyna zawsze powtarzała, że niewierny facet nie zasługuje ani na odrobinę uwagi, że jest skreślony i definitywnie kończy związek. Była święcie przekonana, że nigdy nie powróciłaby do faceta, który na boku spotyka się z inną – do czasu, aż zrobił tak jej ukochany mężczyzna.

Krzyśka uważała za najwspanialszego faceta, jakiego kiedykolwiek poznała. Była z nim szczęśliwa już od dwóch lat, kiedy to poznali się na domówce u jego kumpla. Kiedy potem zaprosił ją na randkę, była cała w skowronkach, wierzyła, że niebo spadło jej do stóp. I podobnie on: kochał Justynę żarliwie, troszczył się o nią i każdego dnia pielęgnował ich miłość.

Po pewnym czasie Krzysztofowi uzbierało się trochę problemów: musiał w ostatniej chwili napisać pracę magisterską, a w biurze przesiadywał do osiemnastej, bo kończyli właśnie ważny projekt.

- Nie miał dla mnie zbyt wiele czasu. Rozumiałam to, w końcu czasami musimy wywiązywać się z naglących obowiązków. Dlatego nasze spotkania ograniczały się wtedy do 2-3 godzin maksymalnie dwa razy w tygodniu. To nas od siebie dość mocno oddaliło, za to Krzyśka przybliżyło do Ulki, z którą miał zajęcia. Długo o tym nie wiedziałam.

Po niemal miesiącu coś zaczęło Justynę niepokoić, więc zaczęła wypytywać Krzyśka o to, co robi w każdej wolnej chwili, z kim najczęściej spotyka się w pracy i na uczelni. Kiedy mogła, czytała jego wiadomości, z których większość była od Ulki.

- Długo nie wytrzymałam. Kiedy zobaczyłam, że te kontakty nie ustępują, powiedziałam mu, że nie życzę sobie, żeby utrzymywał z nią jakikolwiek kontakt. Krzysiek był przerażony, przepraszał i obiecywał, że już nigdy się do niej nie odezwie. Trochę mnie to uspokoiło. – wyznaje Justyna. – Jednak po krótkim czasie spotkałam go w kawiarni. Był z nią! Tego było za wiele. Czułam się jak kretynka, którą wyśmiał i poniżył najbliższy człowiek. Zerwałam z nim oczywiście.

Od tego czasu minęły cztery miesiące. Krzysiek ciągle pisał, przepraszał, dzwonił – bezskutecznie. Justyna próbowała ułożyć sobie życie od nowa. Miała trzy randki i po każdej z nich przepłakiwała całą noc, wspominając Krzysztofa, którego nie przestała kochać ani na chwilę. Dzień po ostatniej randce odezwał się telefon – dzwonił Krzysiek. W Justynie coś się przełamało i tym razem odebrała.

- Pierwszy raz słyszałam płaczącego Krzyśka, który wyznawał mi, że jego życie beze mnie nie ma sensu i że spotykanie się z Ulką było jego największym życiowym błędem. I co ja mam teraz zrobić? Pozwolić, aby miłość mojego życia stała się koszmarem, prześladującym mnie każdej nocy czy dać jej jeszcze jedną szansę, ryzykując przy tym kolejne traumatyczne rozstanie? Czy facet, który raz zdradził, może się zmienić? Czy kiedykolwiek będę jeszcze mogła poczuć się przy nim pewnie?

Admin
Admin
Data dodania historii: 13.04.2013
Samotne online
0
Samotni online
0