Rozstanie ze swoją miłością to ogromne przeżycie, po którym kobiety decydują się być singielkami do czasu kiedy o wszystkim zapomną albo czasami wręcz na siłę ponownie szukają drugiej połówki. Coraz częściej zdarza się, że miłość jest na tyle trwała, że trudno się z niej wyplątać kiedy partner nas opuszcza. Czas leczy rany, jednak w tym przypadku mogą one trwać wiecznie. Niekiedy po kilku tygodniach można zacząć układać sobie życie na nowo, niekiedy po długich latach sercem być przy jednej osobie. W internecie znajdujemy wiele wpisów zranionych kobiet, które nadal kochają byłych. Nie potrafią uwolnić się od toksycznej miłości, chociaż zdają sobie sprawę, że wyniszcza je to od środka.
Jedną z nich jest Ola, którą facet zostawił sześć lat temu, od trzech lat ma nowego faceta, który jest przystojny, miły i doskonale o nią dba, jednak odkąd zakochała się w eks, nie było dnia by o nim nie myślała. Wystarczyło, że przypadkiem znalazła stare zdjęcie, czy zobaczyła coś co przypomniało jej dawne chwile. Zdaje sobie sprawę, że cały czas go kocham i nawet jeśli chciałabym z tym walczyć, wiem, że nie wygram.
Kolejną zranioną bohaterką 25 letnia Magda, która kocha swojego byłego od czterech lat, obecnie jak mówi jest w szczęśliwym związku ale to już nie to samo. Często myśli o eks, ma w głowie wszystkie ważne daty, chwile i pocałunki. Magda jest zdania, że prawdziwie kocha się tylko raz, mimo tego wbrew wszystkiemu próbuje ułożyć swoje życie na nowo.
Sposobem na sukces wielu kobiet jest randkowanie, choć często źle się to kończy. Zmienianie facetów jak rękawiczki to najgorsze wyjście, zważając na fakt, że karma wraca. Mimo wszystko taką taktykę obrała Kasia, która często wędrowała w ramiona obcych mężczyzn by tylko zapomnieć o swojej miłości. Co tydzień „miałam” innego faceta, spotykając się z nimi nie myślałam o konsekwencjach, być może był to sposób by się dowartościować. Niekoniecznie rozsądny.
Mnóstwo jest również dziewczyn, które cenią sobie życie w pojedynkę. Taką drogę wybrała Aneta, która jak twierdzi była z facetem z przyzwyczajenia. Sterowała nimi rutyna i przywiązanie, mimo że nadal go kocha, wie, że nie daliby sobie prawdziwego szczęścia.
To była trudna miłość, on zadecydował o rozstaniu pod pretekstem wyjazdu, na dnie serca nadal mam nadzieję, że za kilka lat uda nam się zbudować zdrową relację. Wybrałam życie singielki ze względu na strach przed kolejnym rozstaniem.