Dzielcie się swoimi!;p Autentyczne :n- Mój ojciec zrobił sobie jajecznicę na oleju transformatorowym, podobno miała dziwnie metaliczny posmak.n:DD

- Ja rozmawiając przez telefon na ulicy, przechodząc przez przystanek mpk niechcący wsiadłam do autobusu (całkiem bezwiednie). Rozłączyłam się, schowałam telefon do kieszeni, usiadłam, i po pięciu minutach zorientowałam się, że jadę autobusem i nie wiem dokąd i po co. :D a, no tak :D

- Wyszedłem z kolegą z imprezy się przewietrzyć, bo byliśmy zdrowo pijani. Impreza była niedaleko Dworca Centralnego w Warszawie. Ocknęliśmy się w Poznaniu. Bez kasy, dokumentów, papierosów, za to z gigantycznym kacem. ;p

Ja dzisiaj poszlam do sklepu po chleb zaplacilam, wrocilam do domu i patrze ze nie mam chleba, musialam sie wrocic ...:D

Teraz ja się pochwalę; Najczęściej rano myjąc zęby w łazience spoglądam na wodomierz i zastanawiam się jak oni te zegraki teraz robią;p szukanie termomentru przed wyjściem w lodówce to podstawa.Hahahha biorąc kąpiel wycisnęłam kiedyś pastę do zębów,że to niby płyn do kąpieli.No a czy Wam się nie zdarza iść po coś gdzieś i zapomnieć?bo mi ciągle...idę na łazienki i stoję jak wryta i za Chiny Ludowe nie wiem po co przyszłam: DFilmy to jest mój talent,tak...kiedyś kiedy byłam dzieckiem zasnęłam w kinie i co jakiś czas się budziłam i znów kimałam...także zaczęłam oglądać na jakiś misiach,potem kiedy się przebudziłam był cowboy,potem ludzie tańczyli...i tak stworzyłam nowy film.Często szukam w książce kucharskiej telefonów do dentystów :D

Synek znajomej (ok. 3-4 lat) często jeździł z ojcem samochodem. Pewnego dnia jechał z mama autobusem. Gdy autobus ostro zahamował maluch wyskoczył z tekstem: "Jak ch...u jeździsz"

Wróżka przepowiedziała mi, że w Sylwestra popażę się petardami, ale sprytnie w poludnie na lodowisku połamałem sobie rękę ;/

jade sobie kiedys autobusem bardzo zatłoczonym,ja stoje ,obok mnie siedzi młoda panienka,drzwi się na przystanku otwierają ,wchodzi dziadzia.staje obok tej panienki,ona się pyta:chce pan usiąść,on odpowiada:tak ale tylko na twoich kolanach :P

Wczoraj pierwszy raz byłam na "oficjalnej"kolacji u rodziców mojego narzeczonego. Była to prawdziwa uczta. Jako przystawkę podano koreczki z szynką parmeńską, daniem głównym był faszerowany królik, a na "deser"dostałam piękną tartę z mięsem mielonym. Jestem wegetarianką i matka mojego wybranka bardzo dobrze o tym wie.. :P

Kiedy moja chrześnica miała 3 latka siedzieliśmy w kuchni i sobie rozmawialiśmy... Po chwili pytam się jej, Patrysiu zjadłaś wszystkie pierożki na obiad... a ona dumnie: tak wsystkie ;)) i zjadłaś je z Tatusiem? a pati: NIEEEE... ! pokiwała głową, z serkiem ;))) o mało nie spadłem z krzesła ze śmiechu ;))))