Masaż erotyczny
Napisano 28.03.2013 o 13:25
UŻYTKOWNIK NIE JEST JUŻ SAMOTNY
Od pewnego czasu chodzi mi po głowie,wybranie się na masaż erotyczny.Ale taki prawdziwy bez seksu. Namawia mnie do tego mija koleżanka,która bywa na takich masażach. Ja sama lubię masaże i bywam,ale o takim do tej pory nie myślałam. To co mi opowiedziała,bardzo mocno pobudza moją wyobraźnię. Dojrzały facet typ sportowca,profesjonalny masażysta,przyjął ją w gabinecie,gdzie unosił się uwodzicielski zapach,wspaniały wystrój, świece,lekka cicha muzyka w tle. No i to co najważniejsze wymasował jej każdy centymetr ciała, hmm doprowadził podobno ją do takiego stanu,że przeżyła 3 !!! uniesienia - no tu to się chyba trochę przechwala. Sama nie wiem i kusi i nęci A Wy drogie kobietki co sądzicie o takich masażach, a może już też macie jakieś doświadczenia w tym temacie ?;]
Napisano 28.03.2013 o 13:41
UŻYTKOWNIK NIE JEST JUŻ SAMOTNY
Nigdy nie słyszałam o czymś takim :P Chętnie dowiem się więcej ;p
Napisano 29.04.2013 o 17:38
UŻYTKOWNIK NIE JEST JUŻ SAMOTNY
Powiem Ci, że jest to kusząca propozycja spróbowania czegoś nowego ;p muszę pomyśleć nad tym i popytać koleżanek .... może już uskuteczniały coś w tym stylu :D Pozdrawiam! ;)
Napisano 06.06.2013 o 21:40
UŻYTKOWNIK NIE JEST JUŻ SAMOTNY
haah też muszę się więcej a tym temacie dowiedzieć;)
Napisano 04.07.2013 o 17:39
Natalia
Natalia
39 lat, Warszawa
marzy o znajomość

Postów: 1
Hmmmmm... ja sama nie mam doświadczenia w tym temacie:) ale wszystko brzmi zachęcająco:)
Napisano 03.02.2015 o 16:48
Kinga
Kinga
51 lat,
marzy o romans

Postów: 18
Po tym jak miałam orgazm, nie otworzyłam nadal oczu i przez jakieś 5 minut miałam znowu "normalny" masaż, ale taki bardziej głaszczący niż ugniatający. No i w pewnej chwili usłyszałam że masażysta zakręca olejki. Wtedy otworzyłam oczy, on uśmiechnął się i powiedział że ma nadzieję, że mi się podobało i idzie do łazienki umyć ręce. Powiedziałam: Tak, super i dziękuję. :) Ja się wtedy ubrałam w szlafrok, który miałam wcześniej i jak po minucie wrócił to byłam już ubrana. Zapytał jeszcze czy może dostać szklankę wody, potem dał mi tą wizytówkę, powiedział że jeśli jestem zadowolona, to ma nadzieję że jeszcze skorzystam z jego usług i wyszedł. Nie było żadnych aluzji do seksu, albo czegoś w tym stylu- jak u ginekologa. Generalnie przeżycie ciekawe, ale jak się na tym zastanowić to dość niecodzienne. Orgazm zawsze kojarzył mi się z seksem, seks z miłością. A tutaj można przeżyć coś bardzo silnego i fajnego bez tych dwóch rzeczy. Co do wstydu, to tak jak na początku byłam spięta jak cholera, to potem pomyślałam, że facet tyle już bab widział, tyle "wymasował", takich rzeczy się naoglądał, że na prawdę nic na nim nie zrobi wrażenia i przestałam się przejmować. Podejrzewam, że dopóki będę sama od czasu do czasu będę korzystała z tego typu usług. Mam jednak nadzieję, że za jakiś czas się zakocham na zabój i poproszę o taki masaż swojego partnera. :) P.S.: Znalazłam też kobiety- masażystki, wykonujące "masaże erotyczne dla Pań" :)
Napisano 10.03.2015 o 14:39
Marcelina
Marcelina
42 lata,
marzy o romans

Postów: 5
zazdroszczę Ci.. ja podobnie jak Natalia, akurat tego doświadczenia jeszcze nie doznałam
Napisano 17.03.2015 o 08:41
Agnieszka
Agnieszka
35 lat,
marzy o romans

Postów: 14
Pewnie większość z osób czytających to mnie potępi. No ale trudno, przyszłam się tu zwierzyć, nie mam komu o tym opowiedzieć i być może ktoś mnie jednak zrozumie. Moja sytuacja wygląda tak, że mam 33 lata i od dwóch lat jestem sama. Rozwiodłam się z mężem, który miał romans. Od tego czasu nie poszłam z nikim do łóżka, bo sex z obcym facetem mnie nie pociąga, a nie spotkałam nikogo "na poważnie". Obejrzałam ostatnio fajną angielską komedię: "Histeria- romantyczna historia wibratora"- kto nie widział, polecam. smile Bardzo zabawny i podnoszący nastrój film. Jeszcze na końcu XIX wieku "histerią" określano kobiecą przypadłość polegającą na obniżonym nastroju, płaczach, bezsenności, drażliwości i leczono tzw. masażem waginalnym przeprowadzanym w gabinetach ginekologicznych doprowadzającym pacjentki do „paroksyzmów skurczy”, który w efekcie przynosi im odprężenie (dziś nazywamy to orgazmem). Ze względu na mój kiepski nastrój i ja postanowiłam skorzystać z wiktoriańskiej terapii. Znalazłam przez internet masażystę, który oprócz masaży klasycznych, wyszczuplających i relaksacyjnych oferował również "masaż erotyczny dla pań". Byłam bardzo zdenerwowana, kilka razy niezdecydowanie odkładałam telefon, ale w końcu zadzwoniłam. Odebrał sympatyczny facet w średnim wieku, opowiedział mi w skrócie co i jak wygląda językiem medycznym no i zdecydowałam się umówić. Obawiałam się, że nie będę mogła się rozluźnić, co zrobię jak w trakcie będę chciała się rozmyślić itp. W końcu przyszła umówiona godzina i rozległ się dzwonek. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam zadbanego mężczyznę około 40, z łóżkiem do masażu i przenośnym CD pod pachą. Facet był kompletnie nie w moim typie i w życiu nie poszłabym z nim do łóżka, zastanawiałam się czy się nie rozmyślić. No ale w końcu stwierdziłam, że przecież leczę moją "histerię", to jest tylko masażysta i na masażu ma się znać, podobnie jak dentysta czy fryzjer na swoim fachu. Masażysta ubrany w spodnie i t-shirt włączył relaksacyjną muzykę, ja położyłam się naga na stole na brzuchu i zamknęłam oczy. Zaczął się normalny masaż- z ciepłym olejkiem, najpierw stopy, łydki, uda, pośladki, plecy, kark. Potem zaczął jeszcze raz masować uda, a czasami muskał to co jest między nimi. Byłam trochę spięta, czasem przychodziły mi do głowy myśli dotyczące mojego byłego męża, czasem czy dobrze robię, czasem że jestem samotna i nikt mnie nie kocha. Ale po kilku minutach zaczęło mi być po prostu dobrze i przyjemnie. Masażysta poprosił żebym się obróciła na plecy. Cały czas miałam zamknięte oczy i tak jakby nie myślałam kto mnie dotyka, w jakiej dziwacznej sytuacji właśnie się znajduję i tylko skupiałam się na fizycznych odczuciach. Masował mi piersi i części intymne, potem wkładał również palce do środka. Przez cały czas nie odzywaliśmy się ani słowem, a ja cały czas miałam zamknięte oczy i byłam myślami gdzieś daleko. Po jakiś 45 minutach miałam mega wielki orgazm, takie fajerwerki w całym ciele. Zeszło ze mnie całe napięcie, które miałam w środku. Po wszystkim zapłaciłam, facet z uśmiechem dał mi swoją wizytówkę, powiedział w jakich godzinach jest dyspozycyjny, podał mi rękę i poszedł nie wdając się w głębsze dyskusje- jednym słowem jak po całkowicie normalnym masażu. Nie wiem na czym to polega, ale jeśli chodzi o fizyczne samopoczucie to nawet po seksie nigdy nie czułam się tak dobrze. Gdzieś tam w zakamarkach drzemią jakieś małe wyrzuty sumienia, ale po za tym było ok. Wolę coś takiego niż sex z przygodnymi partnerami, a w wieku 33 lat mam jakieś tam swoje potrzeby. Co myślicie na ten temat? Czy są tu dziewczyny mające podobne doświadczenia?
Napisano 23.04.2015 o 11:25
Nikola
Nikola
47 lat,
marzy o romans

Postów: 27
Hm.. Nigdy nie masowal mnie profesjonalista ( cholera, jednak koleżanka-fizjoterapeutka ma swoje wady :D) ... Tak więc niigdy nie masowal mnie profesjonalista i nie jestem przekonana, czy taki mazaż potrafiłby doprowadzić mnie do orgazmu. Jeżeli jakieś działanie wywołuje u mnie orgazm, to dla mnie byłby to już seks, a nie masaż. Gdybym była w związku miałabym opory. Gdybym nie była w związku podchodziłoby to trochę pod płatny seks, czyli, krótko mówiąc, prostytucję. No bo taki masazysta oferuje usługę seksualna za pieniądze. :P Ale z drugiej strony ja osobiście uwielbiam masaż - nazwijmy to stref erogennych - piersi, wewnętrzną strona ud, srom, pośladki itd.) które właśnie nie prowadzą do orgazmu. Masaż np stref intymnych (łącznie z wsuwaniem palców do pochwy) ale taki łagodny, relaksacyjny, jest cholernie przyjemny. W takim stanie można trwać niemal godzinami i orgazm się z tym kłóci. Ja podczas masażu chcę odprężenia i wyciszenią, a orgazm mnie pobudza i nakręca. (to mniej więcej tak, jakby ktoś kazał mi się zrelaksowac podając podwójne espresso :P ) Ale osobiście chętnie bym spróbowała takiego masażu full-service
Napisano 18.05.2015 o 11:16
Nikola
Nikola
47 lat,
marzy o romans

Postów: 27
NA urodzinki sprawię sobie taki prezencik :))))
Napisano 09.07.2015 o 10:38
Patrycja
Patrycja
51 lat,
marzy o romans

Postów: 27
Mnie to kręci, kompletnie i niesamowicie. Tylko gdyby to był taki z prawdziwego zdarzenia, przyciemnione światło, aromatyczne olejki, jakaś nastrojowa muzyka, silne dłonie na ciele, mniam! Z tym, że jestem zajęta i to na poważnie (a jako urodzona romantyczka zakładam, że ten stan utrzyma się się do końca moich dni ) więc niestety nigdy z takiej usługi nie będę miała raczej okazji skorzystać. W sumie to dobrze, bo miło tak sobie powyobrażać, ale ja z tych kompletnie niedotykalskich jestem i nawet na zwykły masaż bym nie poszła, bo bym się bała cudzego dotyku :P
Samotne online
0
Samotni online
0